Krzysztof Stoliński, jakiego znałam
Wspomnienie Eugenii Maresch o Krzysztofie Stolińskim
Jakże trudno jest żegnać przyjaciela i szefa w jednej osobie, obie były mi bliskie. Łączył nas los emigracyjny, o wiele lżejszy niż naszych rodziców w powojennym Królestwie Brytyjskim. Stopniowo nastała względna stabilizacja życia rodzinnego, w przypadku Krzysztofa połączenie się w 1949r.w Edynburgu z ojcem, żołnierzem Brygady Spadochronowej.
Nadeszły lata studiów i zawierania przyjaźni. Poznałam Krzysztofa poprzez Krąg Starszo-Harcerski, o nietypowej nazwie „Argonauci”. W poszukiwaniu „złotego runa” nie pojechaliśmy do Grecji, ale gromadnie na narty do najtańszej wtedy Austrii. Niesamowita uciecha dla wszystkich, opatrzona częstym okrzykiem Krzysztofa - Ojejku! Był to wyraz rozbrajająco młodzieńczy, który pozostał z nim na zawsze, nie tylko, gdy był czymś zmartwiony czy zdziwiony, po prostu, tak z przyzwyczajenia, dla fantazji - Ojejku!
Przeszły młode lata, ożenek z moją koleżanką szkolną, przybyły dzieci i wnuki - rozeszły się nasze drogi, ale nie przyjaźń, która przetrwała. Zawsze rzeczowy, rzetelny i bezpretensjonalny. Imponowała mi jego szeroka wiedza, którą obdarzał swe otoczenie. Lubił debaty naukowe, twierdził, że dobrze działają na komórki mózgowe. Przyznam, że pamięć miał doskonałą, zaprawioną ścisłymi studiami z fizyki stosowanej, Krzysztof z dziedziny biofizyki w Londynie – ja natomiast jądrowej w Leeds, o słabej pamięci. Wraz z emeryturą przyszły inne powołania, jakim było zamiłowanie do historii, głównie drugiej wojny światowej. Kierunek był jasny, należało dalej służyć polskiej sprawie, pracując honorowo dla instytucji emigracyjnej, według zamiłowań a nie wykształcenia naukowego.
Od czasu objęcia w 2001 r. kierownictwa Studium przez Stolińskiego, instytucja przeszła gruntowną transformację zarówno pod względem organizacyjnym jak technologicznym. Dzięki jego wiedzy, determinacji i niezbędnym umiejętnościom, udało się wprowadzić nowoczesną technologię i przeorganizować pracę tak, aby zarówno badacze jak i pracownicy mieli szerszy, szybszy i łatwiejszy dostęp do informacji zgromadzonych w archiwum i bibliotece SPP.
Wizja Stolińskiego uzyskała aprobatę i uznanie wśród wielu instytucji zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w Kraju, począwszy od Brytyjskiego Funduszu Loteryjnego „Heritage Lottery Fund“, poprzez Konsulat Generalny RP w Londynie, a skończywszy na Fundacjach Polonijnych: PAFT i Armii Krajowej im. Miszczaka w Londynie. Stoliński sięgał wyżej, podejmując współpracę z krajowymi instytucjami rządowymi, m. in.: Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych, Archiwum Akt Nowych oraz Instytutem Pamięci Narodowej, który jako pierwszy podał „pomocną dłoń” wysyłając swych archiwistów i informatyków do pomocy w Studium.
Równolegle do projektów archiwalno-informatycznych, Studium rozszerzyło swą działalność publikacyjną m.in. wznowieniem książki J. Jabrzemskiego „Harcerze Szarych Szeregów”. Drugą, bardziej ambitną publikacją związaną ściśle z dokumentacją Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jest wznowienie wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej w Warszawie, monumentalnego dzieła „Armia Krajowa w Dokumentach”.
W mym krótkim wspomnieniu nie da się opisać szerszej działalności Krzysztofa Stolińskiego ani pasji jaką wkładał w każde przedsięwzięcie, niekoniecznie związane ze Studium. Na swym koncie ma inicjatyw wiele: akcję wystaw, odczytów i wizyt szkolnych, jednak chyba najpotrzebniejszą, która stanowi niezatarty ślad naukowy – to ‘’Biuletyn Informacyjny SPP’. Dzięki Jego i Tesy Ujazdowskiej twórczej myśli redaktorskiej, Biuletyn wydawany jest regularnie od 2007r. Pierwszy numer poświęcony był okazji 60lecia założenia Studium Polski Podziemnej w 1947r. przez przywódców Podziemia, gen Bora Komorowskiego, gen Tadeusza Pełczyńskiego i innych. Prezes Krzysztof Stoliński był wierny swemu posłannictwu i wykonywał swój obowiązek rzetelnie, zawsze z myślą o Studium i kształtowaniu świadomości historycznej następnych pokoleń Polaków w Kraju i diasporze. Bardzo szanowany i lubiany, odszedł przedwcześnie – po nagrodę do Pana.
Eugenia Maresch
P.O. Przewodnicząca SPP
Zobacz także
W tej samej kategorii
PDFs
Tags: Eugenia Maresch | Krzysztof Stoliński
Socjal